Childstories.org
  • 1
  • Wszystkie
    bajki Grimm
  • 2
  • Sortowane według
    czasu czytania
  • 3
  • Idealny do
    czytania na głos
Ptak-straszydło
Grimm Märchen

Ptak-straszydło - Bajka o Bracia Grimm

Czas czytania dla dzieci: 10 min

Uwaga: To jest straszna historia.

Żył sobie raz czarownik, który przybierał postać biedaka, chodził od domu do domu żebrząc i porywał ładne dziewczęta. Nikt nie wiedział, co się z nimi potem działo, bo żadna z nich nigdy już do domu nie wróciła. Pewnego dnia czarownik stanął przed drzwiami człowieka, który miał trzy piękne córki; nędzny, chuderlawy żebrak niósł na plecach kosz, jakby w nim gromadził łaskawe datki. Poprosił o coś do jedzenia, a kiedy najstarsza z sióstr wyszła na próg chcąc mu podać kawałek chleba, dotknął jej tylko, a ona natychmiast wskoczyła do jego kosza. Wówczas żebrak szparkim krokiem oddalił się i zaniósł ją do swego domu, stojącego w głębi mrocznego lasu. Dom był dostatnio urządzony, a czarownik spełniał każde życzenie dziewczyny, mówiąc:

– Mój skarbie, dobrze ci będzie u mnie, masz tu wszystko, czego dusza zapragnie.

Po kilku dniach rzekł do niej:

– Muszę wyjechać i zostawić cię tu przez pewien czas samą; masz tu klucze, wolno ci wszędzie wchodzić i wszystko oglądać z wyjątkiem jednego pokoju, od którego jest ten oto mały kluczyk, zabraniam ci tego pod karą śmierci.

Dał jej również jajko i powiedział:

– Strzeż tego jajka troskliwie, a najlepiej noś je stale przy sobie, bo gdybyś je zgubiła, wynikłoby z tego wielkie nieszczęście.

Wzięła z jego rąk klucze, i jajko i przyrzekła posłusznie wszystko wypełnić. Kiedy czarownik odjechał, zaczęła oglądać cały dom, od dołu do góry. Komnaty lśniły od srebra i złota i zdawało jej się, że nigdy jeszcze nie widziała takich wspaniałości. W końcu dotarła do zakazanych drzwi, chciała je ominąć, ale ciekawość nie dawała jej spokoju. Obejrzała kluczyk, wyglądał tak jak inne, włożyła go do zamka, przekręciła leciutko, a wtedy drzwi gwałtownie się otworzyły. I cóż dziewczyna ujrzała, przestąpiwszy próg komnaty? Na samym środku stała ogromna, zakrwawiona miednica, a w niej martwe, porąbane ciała ludzkie; obok znajdował się pień drzewa, na nim zaś leżał błyszczący topór. Dziewczyna przestraszyła się tak bardzo, że upuściła do miednicy jajko, które trzymała w ręce. Wyjęła je natychmiast i zaczęła ścierać z niego krew, ale na próżno, po chwili pojawiła się ona z powrotem na skorupce; tarła i szorowała, ale czerwone ślady nie dawały się usunąć.

Wkrótce czarownik wrócił z podróży i już na wstępie zapytał o kluczyk i o jajko. Podała mu je, cała drżąca, on zaś natychmiast poznał po czerwonych plamach, że była w krwawej komnacie.

– Skoro wbrew mojej woli weszłaś do zakazanej komnaty – rzekł – to teraz wbrew swojej woli do niech powrócisz. Możesz pożegnać się z życiem.

Pchnął ją na ziemię, powlókł za włosy do pnia i tam uciął jej głowę i porąbał ciało na kawałki, aż krew pociekła strumieniem po podłodze. Po czym wrzucił wszystko do miednicy.

– Pójdę teraz po następną – powiedział do siebie czarownik i udał się znowu w postaci żebraka pod dom ojca trzech córek, prosząc o wsparcie. Druga z kolei siostra podała mu kawałek chleba; on zaś zniewolił ją jednym dotknięciem i zaniósł do swego domu. Spotkał ją los nie lepszy niż siostrę, wiedziona ciekawością otworzyła krwawą komnatę, zajrzała do wnętrza i po powrocie czarownika musiała przypłacić to życiem. On zaś poszedł po trzecią siostrę, która jednak była mądra i przebiegła. Kiedy wręczył jej kluczyk i jajko, a sam odjechał, ona starannie schowała jajko, po czym obejrzała cały dom, na koniec zaś udała się do zakazanej komnaty. I cóż tam ujrzała! Obie jej ukochane siostry leżały w miednicy w pożałowania godnym stanie, zamordowane i porąbane na kawałki. Pozbierała członki każdej z nich i ułożyła, jak należy: głowę, tułów, ręce i nogi. A kiedy już niczego nie brakowało, poszczególne części zaczęły się ze sobą zrastać i po chwili obie dziewczyny otworzyły oczy i wróciły do życia. Z radości uściskały się wszystkie serdecznie i ucałowały. Czarownik natychmiast po powrocie zażądał klucza i jajka, a nie widząc na skorupce ani śladu krwi, rzekł:

– Próba wypadła pomyślnie, zostaniesz więc moją żoną.

Stracił nad dziewczyną wszelką moc i musiał robić wszystko, czego zażądała.

– Teraz – odpowiedziała – zaniesiesz moim rodzicom kosz pełen złota, i to na własnym grzbiecie; ja przez ten czas przygotuję wesele.

Pobiegła potem do sióstr, które schowała w komóreczce, i rzekła:

– Nadeszła chwila, kiedy będę mogła was uratować. Ten nikczemnik sam was zaniesie do domu. Ale skoro tylko tam się znajdziecie, przyślijcie i mnie pomoc!

Wsadziła obie do kosza i przysypała je całe złotem, tak że nie było ich wcale widać, po czym zawołała czarownika i powiedziała mu:

– Zanieś teraz ten koszyk, ale żebyś mi się po drodze nie zatrzymywał i nie odpoczywał, bo stanę w okienku i będę cię mieć na oku.

Czarownik zarzucił sobie kosz na plecy i ruszył w drogę, ale ciężko mu było bardzo i pot twarz mu zalewał. Przysiadł wreszcie, aby chwilę odpocząć, kiedy nagle odezwał się głos z koszyka:

– Patrzę przez okienko, a ty odpoczywasz, marsz, przestań się lenić!

Sądził, że to narzeczona go popędza, zerwał się więc posłusznie. Po jakimś czasie znów chciał przysiąść, ale znów odezwał się głos:

– Patrzę przez okienko, a ty odpoczywasz, marsz, przestań się lenić!

I za każdym razem ledwie przystanął, głos ów się odzywał, tak że musiał iść dalej, aż wreszcie stękając i bez tchu przydźwigał kosz ze złotem i dwiema dziewczynami do ich rodzinnego domu.

Przez ten czas narzeczona szykowała wesele, pospraszała wszystkich przyjaciół czarownika. Wzięła potem trupią głowę z wyszczerzonymi zębami, włożyła na nią stroik i wianek z kwiatów, zaniosła ją na strych i wystawiła przez okienko. Kiedy wszystko już było gotowe, wskoczyła do beczki z miodem, rozpruła pierzynę i wytarzała się w pierzu, tak że wyglądała jak jakiś dziwaczny ptak i nikt nie mógł jej rozpoznać. Opuściwszy dom czarownika, spotykała po drodze weselnych gości, którzy ją pytali:

Hej, ptaku-straszydło!
Skąd to idziesz po kryjomu?
– Idę ze strasznego domu.
– Co tam robi narzeczona?
– Sprząta, wietrzy, porządkuje,
Przez okienko wypatruje.

W końcu spotkała narzeczonego, który wolnym krokiem wędrował z powrotem. Zapytał ją, jak wszyscy inni:

Hej, ptaku-straszydło!
Skąd to idziesz po kryjomu?
– Idę ze strasznego domu.
– Co tam robi narzeczona?
– Sprząta, wietrzy, porządkuje,
Przez okienko wypatruje.

Narzeczony spojrzał w górę i zobaczył wystrojoną trupią głowę, a sądząc, że to jego narzeczona, skinął jej czule głową na powitanie. Kiedy zaś wraz z gośćmi przekroczył próg domu, zjawili się bracia i krewni narzeczonej, przysłani jej na ratunek. Pozamykali wszystkie drzwi, aby nikt nie mógł z domu uciec, i podpalili go, tak że czarownik spłonął razem ze swymi kamratami.

Przeczytaj kolejną krótką bajkę (5 min)

LanguagesLearn languages. Double-Tap on one word.Learn languages in context with Childstories.org and Deepl.com.

Informacje do analizy naukowej

Wskaźnik
Wartość
NumerKHM 46
Aarne-Thompson-Uther IndeksATU Typ 311
TłumaczeniaDE, EN, DA, ES, FR, PT, FI, IT, JA, NL, PL, RU, TR, VI, ZH
Indeks czytelności Björnssonaa48.1
Flesch-Reading-Ease Indeks26.4
Flesch–Kincaid Grade-Level12
Gunning Fog Indeks17.3
Coleman–Liau Indeks12
SMOG Indeks12
Automatyczny indeks czytelności10.8
Liczba znaków6.543
Liczba liter5.269
Liczba zdania62
Liczba słów1.038
Średnia ilość słów w jednym zdaniu16,74
Słowa z więcej niż 6 literami325
Procent długich słów31.3%
Sylaby razem2.005
Średnie sylaby na słowo1,93
Słowa z trzema sylabami276
Procent słów z trzema sylabami26.6%
Pytania, komentarze lub raporty z doświadczeń?

Najlepsze Bajki

Copyright © 2024 -   O nas | Ochrona danych |Wszelkie prawa zastrzeżone Napędzany przez childstories.org

Keine Internetverbindung


Sie sind nicht mit dem Internet verbunden. Bitte überprüfen Sie Ihre Netzwerkverbindung.


Versuchen Sie Folgendes:


  • 1. Prüfen Sie Ihr Netzwerkkabel, ihren Router oder Ihr Smartphone

  • 2. Aktivieren Sie ihre Mobile Daten -oder WLAN-Verbindung erneut

  • 3. Prüfen Sie das Signal an Ihrem Standort

  • 4. Führen Sie eine Netzwerkdiagnose durch